pisałam ostatnio, że dokładnie 5 lat temu zakochałam się w czcionkach drukarskich
i miłość ta nigdy nie osłabła...
wróciłam znowu do nich, ale tym razem w wersji drewniano-metalowej...powstały inspiracyjne zawieszki na ulubionych starych dechach...jako, że w tym roku byłam na warsztatach stolarskich i obyłam się nareszcie z elektronarzędziami, drewienka docięłam sama:)
niektóre literki wylutowałam na filigranach, niektóre w kasztach zalanych ice resin:)
przygotowuję już ofertę warsztatową na kolejny rok...chciałabym zacząć w marcu...
będzie gorąco...od lutowania i...wosku:)
miłego dnia
buziaki:)*