jako niedowiarek koniecznie chciałam wypróbować stemplowanie na tkaninie...
po 100 latach wyciągnęłam wreszcie z zakamarków szafy moją starowinkę do szycia...pół wieczora zajęło mi wyregulowanie jej, żeby zaczęła jako tako szyć...niestety przydał by się jej konserwator...ale uparłam się i dała radę uszyć takie coś dla Michelle z racji zaległych okazji urodzinowych:)...do tego wieszaczek...mam nadzieję, że przyda się na jakieś przydasie:))
a taką cudną "filutkę"dostałam na zlocie od 2:16 , która ma chyba szósty zmysł...:))
teraz filutnie zerka na mnie przy pracy:))
jeszcze...
2:16 z okazji rocznicy swojego bloga rozdaje...zajrzyjcie tam , bo naprawdę sliczności !!:))
muszę przyznać, że stemple wyszły jak nadruk:)
a taką cudną "filutkę"dostałam na zlocie od 2:16 , która ma chyba szósty zmysł...:))
teraz filutnie zerka na mnie przy pracy:))
Elizko, to zaszczyt mieć coś Twojego i do tego robionego specjalnie dla mnie!!:))
DZIĘKUJĘ!!:)))
jeszcze...
2:16 z okazji rocznicy swojego bloga rozdaje...zajrzyjcie tam , bo naprawdę sliczności !!:))