zauroczona projektem Donny Downey
postanowiłam i ja zalterować pędzle...
miałam na nie kilka pomysłów...
ale tego dnia w ręce wpadły mi akurat części figurek,
które dostałam od Belladonny:)*
nie mogąc się zdecydowac, której użyć, powstał lomplet...
to słowo, na dodatek z moim inicjałem, też przypadkiem wpadło mi w ręce :
wydarłam fragment tekstu z drugiej strony kartki....
dopiero kiedy wzięłam się do smarowania klejem zobaczyłam to...było idealne:)
a tak prezentują się razem :
uprasza się o niedopatrywanie się jakiś makabrycznych znaczeń:))
buziaki:)