uprzedzam, że dzisiaj tylko dla cierpliwych, bo będzie dużo:)
czwartek to był dla mnie niezwykły dzień:)
podczas mojej wizyty w Warszawie,
w miejscu niebywale klimatycznym
spotkałam się z równie niezwykłą osobą jaką jest 2:16:) wybór miejsca nieprzypadkowy, ale o tym na końcu:)
spotkanie było między innymi okazją do dokonania naszej wymiany...
muzyczny temat - interpretowany dowolnie - zapodany przez Elizę,
forma mini booka - przeze mnie
oba booki zupełnie inne, oba bardzo osobiste...
mój zatytułowałam po prostu:
"chillout"
zawiera 6 piosenek tego gatunku...
jest letnim wspomnieniem cudnych, wakacyjnych wyjazdów,
z którymi kojarzą mi się poszczególne utwory...
ich wykaz zrobiłam na osobnym tagu,
do którego również dołączyłam płytkę z nagranymi utworami
w kolejności takiej, jakiej są umieszczone w albumie:)
album powstał w określonym miejscu i czasie...
gdyby powstawał w innym, może i wybór i temat byłby inny:)
Eliza natomiast wybrała jedną piosenkę do swojego booka,
którą od dawna chciała pokolażowac...
niezwykle osobistą...Kayah... zobaczcie same,
bo słowa nie opiszą tego wzruszenia, które poczułam, kiedy go oglądałam po raz pierwszy:
Kochana!!!dziękuję Ci jeszcze raz za tę perełkę!!!:)))
na koniec obiecanych słów kilka o niezwykłym spotkaniu w niezwykłym miejscu:)
ponieważ chciałam koniecznie zostać posiadaczką Moleskina, Eliza zaproponowała na spotkanie miejsce, w którym mogłabym go nabyć:)
jest takie cudne miejsce w stolicy...
połączenie księgarni i klubu... nazywa się:
polecam wszystkim!:))
przy kawie i herbacie, w klimatycznym wnętrzu, wokół regałów z książkami, a nawet pianina i huśtawki,
cieszyłyśmy się wspólną rozmową:))
nabyłam tam na koniec mojego upragnionego Moleskina, ale to nie wszystko...
Eliza zaprowadziła mnie do Traffic-a...
4 piętrowej księgarni, czynnej do późnych godzin wieczornych...normalnie raj...
gdzie nabyłam jeszcze 2 cudne notatniki...
każdy w innym rozmiarze...wszystkie z przeznaczeniem na Art Journale:)
z tego niezwykłego spotkania powstał już pierwszy wpis w jednym z nich:)
wieczór zakończyłyśmy w kawiarni "Między Słowami" na Chmielnej...
piłam tam jedną z najlepszych herbat smakowych w moim życiu!!...ich firmową:)
a cały wieczór spędziłam z jedną z najbardziej uroczych osób jakie znam:))
dziękuję Elizko...za wszystko...Ty wiesz:))):***
a wytrwałym za dobrnięcie do końca:))