jeden z gorszych okresów już za mną... a był to okres remontu ...dość gruntownego...
ale teraz gdy ochłonęłam muszę stwierdzić, że warto było...
wiele zmian, ale ta najbardziej mnie dotycząca to nowy kąt do tworzenia...
teraz to chyba mogę powiedzieć moje craftowe królestwo, bo zajęłam pokój:)))
pamiętacie, w zeszłym roku pokazywałam mój kąt przy okazji nabycia nowej szafki...
szybko okazała się niewystarczająca, żeby wszystko pomieścić...
tak więc doszły nowe mebelki...
vinatge'owa zielarska komoda z zawrotną ilością 30-tu szufladek:
rustykalny regał:
i loft 'owe, metalowo-drewniane stoliki...
jeden służy za biurko pod sprzęt komputerowy:
drugi na kółkach...
będzie służył jako pomocnik gdyby blat biurka okazał się niewystarczający
i jednocześnie za stolik podręczny na tyle kanapy:
i jeszcze kilka migawek:
najchętniej bym z tego pokoju nie wychodziła:))
buziaki:)))