dobiega końca...za miesiąc - blogowo mój trzeci...
i sama jestem pełna podziwu dla siebie, że trwam:)
kolejny rok spotkań z Wami...blogowego podglądania i podziwiania...
a co najważniejsze spotkań w realu:
zloty...warsztaty...plenery...i te zwykle, ale jakże ciepłe i życzliwe:)
pierwsza połowa roku bardzo intensywna...
głównie dzięki udziale w trzech DT...
w drugiej udało mi się zwolnić i realizować też inne pasje...
craftowo rozkochałam się w płótnie
sztućcach
i ...herbacie...
zalterowałam kilka przedmiotów...
kolażowałam...
zrealizowałam swoje marzenie o publikacji w Semmerset...
sztućcach
i ...herbacie...
zalterowałam kilka przedmiotów...
kolażowałam...
zrealizowałam swoje marzenie o publikacji w Semmerset...
i wtedy tak się zbiegło,
że kompletnie, zupełnie niespodziewanie, przez mojego bloga,
dostałam propozycję sesji zdjęciowej dla wnętrzarskiego miesięcznika,
termin już ustalony!!:))
moje dwie tegoroczne podróże do Italii, nasyciły mnie chwilowo Włochami
i nareszcie pozwoliły spojrzeć w innym kierunku...
we wrześniu czeka mnie przygoda w Nowym Jorku...
oczywiście fotograficzna:))
Kochane...
marzenia się spełniają...
Ze wszystkich marzeń, jedno jest najpiękniejsze - spełnienie:)
i tego Wam życzę:)
i tego Wam życzę:)