do rzeczywistości...
ale to jeden z cięższych powrotów po wakacyjnych:(
ta podróż to było spełnienie marzenia o Toskanii:)
na szybko powstał art journalowy wpis...
niestety brak dobrego światła sprawił, że kolory trochę niewyraźne..w rzeczywistości są bardziej żywe:)
nie rozstawałam się z aparatem...
zrobiłam prawie 2 tysiące zdjęć:)
w maju zwiedzaliśmy duże miasta, tym razem mniejsze, średniowieczne...
ponadto krajobrazy jak z pocztówek...te kolory, które mnie urzekły...
słońce...basen...włoskie jedzenie...figi prosto z drzewa...eeeh:))
mówią,że Toskania to jedno z niewielu miejsc, które naprawdę wygląda jak na folderach reklamowych:))
zobaczcie same...na szybko kilka zdjęć:
dziekuję za wszystkie odwiedziny podczas mojej nieobecności:)
teraz ja muszę nadrobić swoje u Was:)