niedziela, 28 sierpnia 2016

kaboszon...:)


wspomniałam ostatnio, że na tapecie mam kaboszony....jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch pięknych unikatów w postaci twarzy wyrzeźbionych w kości...pierwsza z nich już oprawiona...dalej druciano i kuleczkowo i myślę, że szybko mi nie przejdzie:)


wisior jest bardzo długi, więc zdjęcia etapami:









































i chociaż jedno poglądowe na całość:






a z tego między innymi powstał:



buziaki:)


2 komentarze:

Janka pisze...

Dorotko, genialna praca, jak zawsze! Podziwiam!

Matilde pisze...

Nie mogę się napatrzeć! Prawdziwe arcydzieło!!! Dorotko, czy Ty chodziłaś na jakieś kursy biżuteryjne (względnie obróbki metali) czy jesteś samoukiem? :)