niedziela, 29 sierpnia 2010

ATC...uczta dla oka:)


moje pierwsze...najpierwsze:))
na dodatek z mapką, z którą też pracowałam pierwszy raz:)







miłej niedzieli:))


piątek, 27 sierpnia 2010

wewnętrzna dziewczynka...





jaka byłaś kiedy miałaś 7 lat?



co lubiłaś robić?



o czym marzyłaś?

długo nie miałam pomysłu...i chciałam już odpuścić temat...
ale wczoraj przypadkiem szukając zupełnie czegoś innego, znalazłam odpowiednie zdjęcie 
 i pomysł zrodził się natychmiast...:)

słowa, które mnie opisują, to pierwsze skojarzenia jakie nasunęły mi się na myśl...
cytaty natomiast, to Paulo Coelho... kojarzą mi się z dzieciństwem moich całkiem już niemałych dzieci...często je im cytowałam...:)

tym razem zdradziłam słoikowego altared booka...
wpis powstał w moim nowiutkim art journalu:))

odbywając podróż w przeszłość, 
przypomniałam sobie coś o czym dawno zapomniałam...
że mój pierwszy art journal powstał dawno temu,
 gdzieś w okolicach połowy szkoły podstawowej...
stworzyłam fikcyjny świat gwiazd Hollywoodu...
każdy aktor miał swoje zdjęcie, historię, rodzinę,
 biografię filmową-wymyślałam nawet  streszczenia scenariuszy filmów, w których grali:)
wszystko było ilustrowane rysunkami i wycinkami z kolorowych gazet...
aktorzy byli nawet podzieleni na kategorie...ci najlepsi to moje koleżanki i koledzy...
ja oczywiście byłam tą największą
 gwiazdą...
ciekawe jakie Wy zeszyty prowadziłyście...?:)

ale odbiegłam od tematu...

przepraszam, ale dzisiaj zdjęcia marnej jakości... straszna szaruga  za oknem...













dziękuję, że jesteście i zostawiacie ślady po sobie:)))


środa, 25 sierpnia 2010

sztućce i słowa...


kolejny blejtram... 
miały być sztućce i słowa...
znalazłam w domu samotną, naturalnie spatynowaną łyżeczkę i nie mogłam się oprzeć...
podobnie, jak znowu koronkom:))
























pozdrowienia dla wszystkich zagladających:))




niedziela, 22 sierpnia 2010

muzyczna wymiana - 2:16 : Guriana





uprzedzam, że dzisiaj tylko dla cierpliwych, bo będzie dużo:)

czwartek to był dla mnie niezwykły dzień:)
 podczas mojej wizyty w Warszawie,
w miejscu niebywale klimatycznym
spotkałam się z równie niezwykłą osobą jaką jest 2:16:)
wybór miejsca nieprzypadkowy, ale o tym na końcu:)

spotkanie było między innymi okazją do dokonania naszej wymiany...

muzyczny temat  - interpretowany dowolnie - zapodany przez Elizę,
forma mini booka - przeze mnie

oba booki zupełnie inne, oba bardzo osobiste...

mój zatytułowałam po prostu:
 "chillout"

 zawiera 6 piosenek tego gatunku...
jest letnim wspomnieniem cudnych, wakacyjnych wyjazdów, 
z którymi kojarzą mi się poszczególne utwory...
ich wykaz zrobiłam na osobnym tagu,
do którego również dołączyłam płytkę z nagranymi utworami 
w kolejności takiej, jakiej są umieszczone w albumie:)





























album powstał w określonym miejscu i czasie...
gdyby powstawał w innym, może i wybór i temat byłby inny:)


 Eliza natomiast wybrała jedną piosenkę do swojego booka, 
którą od dawna chciała pokolażowac...
niezwykle osobistą...Kayah...
zobaczcie same, 
bo słowa nie opiszą tego wzruszenia, które poczułam, kiedy go oglądałam po raz pierwszy:










Kochana!!!dziękuję Ci jeszcze raz za tę perełkę!!!:)))



na koniec obiecanych słów kilka o niezwykłym spotkaniu w niezwykłym miejscu:)
ponieważ chciałam koniecznie zostać posiadaczką Moleskina
Eliza zaproponowała na spotkanie miejsce, w którym mogłabym go nabyć:)
jest takie cudne miejsce w stolicy...
połączenie księgarni i klubu... nazywa się:
polecam wszystkim!:))
przy kawie i herbacie, w klimatycznym wnętrzu, wokół regałów z książkami, a nawet pianina i huśtawki,
cieszyłyśmy się wspólną rozmową:))
nabyłam tam na koniec mojego upragnionego Moleskina, ale to nie wszystko...
Eliza zaprowadziła mnie do Traffic-a...
4 piętrowej księgarni,  czynnej do późnych godzin wieczornych...normalnie raj...
gdzie nabyłam jeszcze 2 cudne notatniki...
każdy w innym rozmiarze...wszystkie z przeznaczeniem na Art Journale:)



z tego niezwykłego spotkania powstał już pierwszy wpis w jednym z nich:)

wieczór zakończyłyśmy w kawiarni "Między Słowami" na Chmielnej...
piłam tam jedną z najlepszych herbat smakowych w moim życiu!!...ich firmową:)
a cały wieczór spędziłam z jedną z najbardziej uroczych osób jakie znam:))

dziękuję Elizko...za wszystko...Ty wiesz:))):***

a wytrwałym za dobrnięcie do końca:))




piątek, 20 sierpnia 2010

zaległe...



słoikowe myśli:


jako kolejny wpis w moim altered book-u...
koronkowy...tym razem oszczędny...
po pierwsze : ze względu na cudną koronkę, której nie chciałam niczym zasłaniać...
po drugie: taki book ogranicza użycie zbyt wielu warstw, więc już sam projekt zakładał oszczędność









okno powstało jako cześć większej , jeszcze tajnej całości...
kółka zdradzają trochę jakiej, ale o tym w niedzielę:)








miłego weekendu wszystkim życzę:))
i łapcie resztki lata:))