wtorek, 31 grudnia 2013

My top 101 of NY...



ten rok był dla mnie mało craftowy..
za to przede wszystkim 
podróżniczy i fotograficzny...

 nie będzie dzisiaj żadnych podsumowań...
chciałam tylko podzielić się z Wami moim ziszczonym, tegorocznym  marzeniem...
fotograficzną podróżą do Nowego Jorku...

 to składanka z moich nowojorskich zdjęć...
ciężko było wybrać rozsądną ilość, żeby Was nie zanudzić...te 101 to absolutne minimum...
mam nadzieję, że równie dobrze będziecie się bawić podczas oglądania,
jak ja podczas składania tego filmiku :)








w tym wesołym nastroju 
życzę Wam dzisiaj szampańskiej zabawy,
a w nadchodzącym Nowym Roku 
wielu spełnionych marzeń 
i siły do ich realizacji:)***


sobota, 7 grudnia 2013

kolorowy post...



bo kolory chodzą za mną ostatnio...

cudnie w tą moją potrzebę wstrzelił się journal Wolfann: Karmin...
Ania właśnie w tym kolorze na każdej stronie zrobiła różne plamy, 
które trzeba było wykorzystać...
ja wybrałam 6 karminowych kółek:)
cały wpis to po prostu zabawa kolorami:)


























i na koniec...
nie miałam się tym chwalić, ale nie mogłam się opanować, żeby fotki nie cyknąć...
moja cudna, nowa podusia bo biurkowego fotela
i milusi kocyk podbity misiem...
przywiezione z wyjazdu, o którym następnym razem:)




buziaki:)))

piątek, 29 listopada 2013

wspomnienie Prozartu



pokazywałam Wam już  ProzArtowe  fotki z  jastrzębiem...
jedną z nich potratowałam w sposób szczególny...
zedytowałam z innym swoim zdjęciem i oprawiłam...
dla niezwykłej osoby, jaką jest Agnieszka:)

bazą jest stara karta z albumu fotograficznego, 
potraktowana lekko gesso, herbatą  glimmer mistem i pimowym stemplem...
jak to u mnie, nie mogło zabraknąć szczypty żelastwa:)

aha...piórko oryginalne...ProzArtowe:)































miłego weekendu :)***


środa, 27 listopada 2013

mgliste...poranne...oszronione...



zawsze uważałam tę porę roku na mało atrakcyjną...
ale za sprawą obiektywu odkrywam jej uroki...


mgły...







poranne światło...





i dzisiejszy szron...




miłego dzionka:)

buziaki:)

sobota, 23 listopada 2013

sztućce...



industrialnie...
wygięte,wybite i ozłomowane...:)


















mam nadzieję, że ucieszą przyszłą właścicielkę:)

miłego weekendu:)
buziaki:)

sobota, 26 października 2013

czasami...



dziurka od klucza opowiada historie, o jakich okno nie śniło...

moja podejrzana właśnie przez dziurkę opowieść w journalu Justi :)















do zrobienia tła wykorzystałam holtzowy papier Kraft Glassine,
 który uwielbiam  w wersji gniecionej
oraz gesso, mgiełki, tusz akrylowy, pastę strukturalną i maskę...











miłego wieczoru:))



poniedziałek, 16 września 2013

kobieta z pasją...



w sobotę oprócz świeżych kwiatów przyniosłam do domu 
świeżutkie, październikowe wydanie miesięcznika Moje Mieszkanie...
dla mnie wyjątkowe, bo zostałam bohaterką jednego z artykułów, w cyklu Kobieta z pasją!!:))
sama nie wiem, jak to się stało...
pod koniec zeszłego roku dostałam  propozycję od pani Joli Musiałowicz,
która natrafiła w sieci na mojego bloga...
takim okazjom się nie odmawia...oczywiście się zgodziłam:)...
jeszcze zimą moje mieszkanie na dwa dni zamieniło się w studio fotograficzne...
niezwykłym dla mnie było uczestniczyć w tych sesjach do dwóch artykułów,
(tak...tak...dwóch!!...ale o tym na końcu...)
pilnie podpatrując pracę pani Joli jako stylistki i fotografa - Marcina Czechowicza...
z tego miejsca sedecznie pozdrawiam i dziękuję za to doświadczenie:)

pozdrawiam również czytelników MM, których zaciekawiło to, co robię i trafili tutaj:))







nie dość na tym...redakcję zaciekawiła również moja kuchnia...
za miesiąc, 11 października ukaże się następny artykuł....
będę bohaterką cyklu Skarby kuchennej szafy!!:))




na koniec specjalne pozdrowienia dla stałych bywalców mojego bloga...dusz pokrewnych,
bez których to miejsce nie miałoby sensu...

miłego tygodnia:))

sobota, 14 września 2013

znowu kawa...


praca obiecana dawno temu...komuś wyjątkowemu...po prezentacji tego taga:)
dzięki jednej z pokazywanych ostatnio pocztówek nareszcie się zrealizowała...
pocztówka posłużyła za tło...
oprawiona w staro rzeźnicką ramkę
razem z fiolką tworzy zestaw ratunkowy w razie kryzysu..:)




















mam jednak nadzieję, że nie będzie potrzebny...:)

buziaki:))

środa, 11 września 2013

słonecznikowo...



bezskutecznie szukałam w tym roku pola maków ...
ktokolwiek widział...ktokolwiek wie...w Wielkopolsce... proszony o namiary :))

znalazłam za to całkiem spory zagon moich ulubionych...słoneczników...
pogoda dopisała, znalazłam światło, jakiego szukałam, 
więc z sesji tych piękności jestem zadowolona:)

na nieubłagany koniec lata chciałam się z Wami nią podzielić:)




































na koniec mój ulubiony kadr :



tego dnia miałam jeszcze szczęście do cudnego,
 złotego światła na polach, które przeszło w różowy zachód nad jeziorem:)
dla takich widoków chce się żyć:))

buziaki:))


piątek, 6 września 2013

kto nie był...



na ProzArcie niech żałuje...














mocna kadra instruktorska i przesympatyczna ekipa polsko-międzynarodowa...



szczegóły co...gdzie...kiedy...kto...z kim...gdzie... na blogu ProzART-u...

a to moja fotograficzna relacja w pigułce...


 działo się przez cztery dni...

a zaczęło od sesji fotograficznych z Marcinem
których niesamowite wyniki zobaczycie na pracach dziewczyn....




niektórzy mieli szczęście zrobić sobie jeszcze takie fotki:












część twórcza zaczęła się od wyzwań...tu zespołowe...na cztery ręce:)
















i nagród...












było oczywiście warsztatowo...
najpierw u Karoli




























a to niektóre efekty końcowe:















kolejne warszaty...tej osoby chyba nie muszę nikomu przedstawiać...:)






























i warsztaty...chyba poznajecie do kogo mogą należeć te media...







oczywiście Kasi, czyli Czekoczyny:





























nie tylko pracą człowiek żyje...
wieczorem przy ognisku międzynarodowała ekipa intergrowała się:




















a niektórzy próbowali własnych sił w grze na rogu francuskim
 pod okiem fachowca, czyli Pana Henryka:












byłam świadkiem niesamowitego śpiewu w wykonaniu Eliny z Finlandii...
sztuczek karcianych Agnieszki B. i gier....jednej prowadzonej przez Agnieszke Annę...
w tej roli jeszcze jej nie znałam:)








niestesty wszystko co dobre szybko się kończy i czas było się pożegnać...









nikt nie wyjechał z pustymi rękami...
organizatorki i same uczestniczki zadbały o to, aby oprócz wykonanych prac,
 nagród i upominków zabrać ze sobą miłe wspomnienia...

z mojej strony szczególne podziękowania dla Cynki-matki tego przedsięwzięcia
i Agnieszki Barskiej...Wy już dziewczynki wiecie za co:)))*****