u Agnieszki Anny!!:))
jej ciepły uśmiech i pomocne dłonie pozwoliły gładko i bezstresowo przejść
przez 2 dniowy, weekendowy maraton wyklejania kadłubków:)
istna MATKA:))
(dla niezorientowanych to własnie tytuł jej powyższego asamblażu::)
pierwszego dnia wyklejałyśmy starymi gazetami formę dziecięcą....
wydzieranki....
wyklejanki....
z PERSPEKTYWY...
gładzenie i dopieszczanie....
2:16 bacznie czuwała nad przebiegiem prac, w międzyczasie kolażując...
obowiązkowa prasówka na koniec pierwszego dnia:)
drugiego dnia wyprawiały się rzeczy różne...
operacje cięcia...
Agnieszka cały czas doradzała...
pomagała...
i oczywiście dopieszczała swój kadłubek...
upiększanki...
podsuszanki....
mój kadłubek nie dopieszczony, więc jeszcze nie pokażę...
za to mam fotkę kadłubka Agnieszkowego...
myślę, że wkrótce na stronie pracowni będzie można zobaczyć więcej fotek i gotowe prace:)
urocza gospodyni Manufabricum - Wolfann
i na koniec jeszcze raz sprawczyni tego cudownego zajścia:)
niezwykłe miejsce...
niezwykłe warsztaty...
cudowna atmosfera...
przezdolna prowadząca...
i pycha żarcie kilka kroków dalej...
Agnieszko i Aniu : jeszcze raz dziękuję:)*