w zeszły weekend Kasia dała się namówić
i podzielić swoim warsztatem w technice encaustycznej...
cały weekend wosk się grzał i lał,
a my z wypiekami, czasem z nieprzytomnym już wzrokiem słuchałyśmy i eksperymentowałyśmy:)
mój najpierwszy eksperyment 20x20cm:
jako, że warsztaty odbyły się w okolicznościach przyrody dalej powstał dyptyk
w małym formacie 15x15 z zatopionymi owadami
(oczywiście znalezionymi już martwymi) :
finałową pracę zanim pokażę muszę jeszcze dopieścić...
bo zarażona, oczywiście już zamówiłam narzędzia i materiały...
to była cudna przygoda...jeszcze raz dziękuję Kasiu:)*
buziaki:)*
1 komentarz:
Intrygująco to wygląda, a coś bliżej opowiesz o tej metodzie? Pozdrawiam Dora
Prześlij komentarz