choróbsko nie chce odpuścić...
przykuło mnie na dłużej do łóżka i z craftowania nici...
a wszystkiemu winna ...moja miłość do żelastwa ...
ale sobotnia wyprawa do Rzeźni była tego warta...
po pierwsze ze względu na niecodzienne towarzystwo...
po drugie na rezultaty...
bezcenne...
po torbach i walizkach oraz na załączonych obrazkach widać,
że ranne wstanie się opłaciło...
że ranne wstanie się opłaciło...
moje żelazne łupy:
i Michelka...pozuje z moim nabytkiem,
na który długo nie mogłam się zdecydować, ale dziewczyny mnie przekonały:))
i nie żałuję...:)
tego dnia również pokolażowałyśmy z lutowym numerem Trendy:
teraz pora na lutowe Zwierciadło,
które jest wyzwaniem na Collage Caffe:)
to był cudnie spędzony dzień...
dziękuję dziewczyny:)))***
nie pogadasz :p
OdpowiedzUsuńparę rzeczy chętnie bym Ci ukradła z tego "żelastwa" :p
WOW, fabulous finds!!!Love them.
OdpowiedzUsuńHave a great weekend.
Hugs,
Marie
Ох! Сколько винтажных вещей! Супер!
OdpowiedzUsuńoch zazdraszczam! przytargałaś śliczne rzeczy, ale cuda to dopiero dzięki Tobie z nich powstaną - czekam niecierpliwie :-D
OdpowiedzUsuńile cudowności też jestem ciekawa co z tego powstanie i z niecierpliwością czekam na wykorzystanie twórcze mega agrafki :)
OdpowiedzUsuńoj, był to niezwykły dzień, był...
OdpowiedzUsuń(aż z wrażenia guziczek mi się krzywo zapiął)
i noc....... ;)))
ja jeszcze głową nie wróciłam z Poznania.
Ależ upolowałaś cuda!!!!!! Już oczami wyobraźni widzę jakie piękności z nich powstaną:)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - trzeba mieć ogromne szczęście, żeby będąc takim rupieciem trafić akurat do ciebie i dostać drugie, jeszcze lepsze życie!
ło matko i córko! tyle cudności!
OdpowiedzUsuńno, no...
OdpowiedzUsuńcudne te numerki i uchwyty... no i znowu receptura się wkradła :)
ale ten zegar... ehh...
fotka Michelle z zegarem powaliła na kolana! bosska! :)
zdrówka życzę!
Guriana, These are fantastic finds! I love all the metal pieces and numbers. Have a lot of fun creating with your new treasures!
OdpowiedzUsuńHappy weekend!
Hugs,
Julia
Ależ cudeńka!
OdpowiedzUsuńI te klucze jakie piękne ( może to dziwne ale mam słabość do kluczy:) Tez czasem jeżdzę na targ staroci tylko że w Warszawie takie ceny mają że się odechciewa:(
Ale pogapić się lubię...
Gratuluję łupów !!!
O Mamo! Niesamowite! NIESAMOWITE! NiEsAmOwItE! powtarzam się?! wiem :) ale aż palce mnie zaświerzbiły :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę nie tylko łupów, ale samej możliwości bliskiego obcowania z tymi cudeńkami w Rzeźni! Już nie mogę się doczekać Twoich nowych prac :) zaś będę przyklejać się do monitora!
Póki co życzę DUUUUUŻO zdrówka! Ja się męczę od końca zeszłego tygodnia i póki co moją najlepszą radą jest wyleżeć to w ciepełku :) chociaż niezwykle trudno czasami wysiedzieć! Bo ileż można? :)
3maj się cieplutko!
visiting this morning from E's blog...your flea market adventure looks fantastic
OdpowiedzUsuńwhat a wonderful time with friends!
oxo
Strasznie podoba mi się "TO" w kwiatki na 1,2 i 3 zdjęciu, piękna zieleń, czy to patyna? Oj, bardzo mi się podoba. Szkoda że u mnie nie ma takich targów :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)