obiecałam sobie, że przez cały weekend będę się scrapowo lenić...wczoraj jednak dotarły do mnie długo oczekiwane stemple i inne przydasie, między innymi cudne wieszaczki:)...musiałam dzisiaj coś z nich zrobić...powstała taka karteczka - wieszaczek...20x15cm na gizmowej bazie...od dawna chodzi za mną motyw klatki w roli głównej...odważyłam się też nareszcie użyć Glimmer Mist:)...przepraszam dzisiaj za jakość zdjęć, ale miałam do dyspozycji tylko komórkę...
WARSZTATY
▼
niedziela, 25 kwietnia 2010
wtorek, 20 kwietnia 2010
chilloutowo...:)
ostatni zaległy album, którego jeszcze tu nie pokazałam...a jednocześnie mój pierwszy...:)Chilloutowy Kazimierz... ukochany album z ubieglorocznego czerwcowego weekendu w Kazimierzu nad Wisłą, który na długo pozostanie w moim sercu :)...to lift TEGO ciasteczkowego albumu...na pewno większość z Was go pamięta …. kiedy go zobaczyłam, to od razu się nim zakochałam i wiedziałam, że ja taki też muszę zrobić…kiedy go oglądałam po raz pierwszy, nawet nie doczytałam, że zdjęcia w nim to zdjęcia z Kazimierza, a ja miałam zaplanowany wyjazd właśnie…do Kazimierza i wiedziałam, że do zdjęć z niego będzie idealny…czy to zbieg okoliczności, że Kazimierz kocha takie albumy?…trochę czasu zajęło mi doszukanie się wskazówek, jak został zrobiony...wszystkie stemple to embosing przeźroczysty pudrem Crystal, a nastepnie mocno tuszowane kartki z książki telefonicznej:)
a do oglądania, ostatnio mój ulubiony, nastrojowy kawałek w klimacie chillout, lounge:)
z bliska:
czwartek, 15 kwietnia 2010
lifcik:)
pomysłu TEGO, a odkrytego dzięki tej pracy Michelle...jak tylko zobaczyłam michelkowe "Wygłupy" wiedziałam, że też kiedyś taki zrobię...okazja nadarzyła się szybko - dostałam zamówienie na dużego scrapa na urodziny...tym razem nie vintage...wieszakowa wersja wydawała się idealna:)...i nareszcie miałam na co pociąć cudne papiery My Mind Eye - Life Stories :)...z góry wiedziałam, że scrap obciążony z jednej strony częścią otwieraną nie może prosto wisieć, stąd doczepiona na dole stara kłódka i holtzowy klucz, które służą za równoważnik:))...podobnie, jak przy poprzednim zamówieniu zostawiłam dużo pustych miejsc i journalingów na inwencję pisarską darczyńcy:)
wtorek, 13 kwietnia 2010
kwiatkowo...
w sobotę, pomimo wydarzeń odbyło się nasze poznańskie spotkanko...w gościnie u Cynki spędziłyśmy przemiły, spokojny wieczór najpierw przy stole , a potem przy kominku:)
nikt nie miał ochoty tego dnia scrapować, ale wymieniłyśmy się w drodze losowania, przygotowanymi wcześniej upominkami..tematem tym razem był KWIATEK, szeroko rozumiany:)
ja wylosowałam niesamowity ogródek dzieła Michelle:)
zdjęcie ze strony autorki:
ponadto kochana Cynka jak zwykle poszalała i dla każdej przygotowała upominek...2 upominki:)...jeden TU
mnie się dostało:
"Jak to właściwie jest?"
a drugi, to przepiekny tag
zdjęcia również zapożyczone od autorki:
(dziewczynki, mam nadzieję, że się nie pogniewacie, ale nie miałam jak zrobić zdjęć)
ponadto kochana Cynka jak zwykle poszalała i dla każdej przygotowała upominek...2 upominki:)...jeden TU
mnie się dostało:
"Jak to właściwie jest?"
a drugi, to przepiekny tag
zdjęcia również zapożyczone od autorki:
(dziewczynki, mam nadzieję, że się nie pogniewacie, ale nie miałam jak zrobić zdjęć)
mój już prawie tradycyjnie wylosowała Cynka:)
Dziewczynki, dziekuję, bo dobrze było się spotkać i pobyć z sobą, pooglądać prace na żywo i wymienić doświadczenia:))
Do następnego rychłego!!:))
sobota, 10 kwietnia 2010
czwartek, 8 kwietnia 2010
notesowo:)
w związku z tym, że robię kilka rzeczy na raz i żadnej jeszcze nie mogę pokazać, to dzisiaj trochę staroci, których tu jeszcze nie pokazywałam:)...notesy na różne okazje urodzinowo - dziękczynno - awansowe:)
i mój najulubieńszy...paryski!!:))
wtorek, 6 kwietnia 2010
Family story...
dzisiaj mój pierwszy album na zamówienie..wspomnienia rodzinne...album dla dziadków na 50-lecie małżenstwa...nie było łatwo...ciężko się robi wspomnienia osób, których się nie zna, stąd dużo pustych journalingów, które darczyńcza wypisze przed wręczeniem prezentu:)
dużo czasu zajęło mi obrobienie, a zwłaszcza wyczyszczenie zdjęć z części czarno-białej, które były scanowane z originałów bardzo kiepskiej jakości...
album 20x25 cm...16 stron i moje ulubione 3 kopertowe przekładki ( w których też są duże journalingi, więc można się rozpisać:)... ale tu znalazły się z bardzo prozaicznego powodu - po prostu zabrakło mi papieru - papier firmy TPC Studio, przepiękna seria Ancestral z Hopmartu:)
i trochę bliżej:
poniżej zaczerpniety, okrojony cytat z bloga 2:16...mam nadzieję, że się nie pogniewa:)