ostatni zaległy album, którego jeszcze tu nie pokazałam...a jednocześnie mój pierwszy...:)Chilloutowy Kazimierz... ukochany album z ubieglorocznego czerwcowego weekendu w Kazimierzu nad Wisłą, który na długo pozostanie w moim sercu :)...to lift TEGO ciasteczkowego albumu...na pewno większość z Was go pamięta …. kiedy go zobaczyłam, to od razu się nim zakochałam i wiedziałam, że ja taki też muszę zrobić…kiedy go oglądałam po raz pierwszy, nawet nie doczytałam, że zdjęcia w nim to zdjęcia z Kazimierza, a ja miałam zaplanowany wyjazd właśnie…do Kazimierza i wiedziałam, że do zdjęć z niego będzie idealny…czy to zbieg okoliczności, że Kazimierz kocha takie albumy?…trochę czasu zajęło mi doszukanie się wskazówek, jak został zrobiony...wszystkie stemple to embosing przeźroczysty pudrem Crystal, a nastepnie mocno tuszowane kartki z książki telefonicznej:)
a do oglądania, ostatnio mój ulubiony, nastrojowy kawałek w klimacie chillout, lounge:)
z bliska:
piękny jest :)
OdpowiedzUsuńjak wszystko u Ciebie :)
stonowany i nastrojowy...
bardzo mi się podoba ta oszczędność i kolory.. właściwie- kolor drewna. A tak mi się kojarzy to miasteczko- z zapachem starego drewna.
OdpowiedzUsuńoj piękny!!!!
OdpowiedzUsuńniby podobny w samej idei wykorzystania materiałów, a jednak całkiem inny
OdpowiedzUsuńślicznie ci wyszedł, podziwiam wykonanie
Bardzo sprytna baza :)
OdpowiedzUsuńCałość klimatyczna i delikatna.
świetny album :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyszedł!!!
OdpowiedzUsuńpiękna pamiątka...wspomnienie...
cudną inspirację wygrzebałaś :)
No proszę! Guriana zrobiła coś z niewielką ilością dodatków...niesamowite ;o)
OdpowiedzUsuńMi również niesamowicie się podobał albumik ciasteczka. Twój również zachwyca klimatem i wykonaniem!
Ależ piękny ten album !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Uwielbiam Ciasteczkowy Album :-) Twój też pokochałam! Kazimierz ma swój klimat, tak jak to wszystko, co stworzyłaś! Rewelacja!!! :-)
OdpowiedzUsuń