WARSZTATY

piątek, 1 maja 2015

ślinka leciała...



wiem, że miało być sypialniano…
ale chciałam szybko podzielić się czymś z Wami:)
tym razem nie zdobyczami, ale rzeczami niezwykłymi,
 jakie można napotkać buszując po miejscach opuszczonych…
zwłaszcza pofabrycznych…i proszę nie pytajcie gdzie to jest, bo na prawdę nie mogę zdradzić:)

moje serce skradły trzy rzeczy…



                                                            nieziemskie stoły kreślarskie
                                            ramiona w dalszym ciągu chodziły jak po maśle:)





szafeczka na karty obecności
żeby zrobić zdjęcie musiałam ja wytargać spod drzwi, które ją przywaliły...
serce mi pękało, że musiałam ją zostawić:(




i cudna metalowa szafa pełna papierzysk




wzięłabym tak, jak stała...z całą zawartością…nic bym nie zmieniła:)





może jeszcze inne...











papierzyska…dokumenty...










Continental po przejściach…
już bym go w ogrodzie zaaranżowała:)




jak również ten wózek



i drabkę metalową:)





skrzynki, skrzyneczki do wyboru….










może komuś…tralki?:)



i morze fiolek…menzurek...karafek…próbówek...










no dobra, przyznam się, że wzięłam kilka drobiazgów…
co się zmieściły w kieszeni i torebce…








i dwie małe próbówki…

wszystko z czasem zobaczycie w moich pracach…
a probówki już znalazły swoje miejsce…:)



buziaki:)*


10 komentarzy:

  1. Rewelacyjne zdjęcia! Czarno białe zdjęcie z szufladami przypomniało mi motyw z filmu "Kingsajz" ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to cos jak relacja z raju...piekne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak kadry z jakiegoś horroru- stara fabryka w której zginęli przodownicy pracy.... fantastyczne miejsce-ja bym tam przyjechała przyczepką- mozna? ;))) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie miejsca są magiczne, a Twoje zdjęcia tylko spotęgowały tę magię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba jakiś sen, gdzieś Ty była, same rarytasy, tylko zazdraszczam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nikt mi nie zabroni spytać: a gdzie to??? co prawda odpowiedzi się nie spodziewam, ale zawsze można spróbować :D A właściwie to może dobrze, że nie wiem bo pewnie gotowa byłabym posunąć się do jakiegoś czynu zabronionego prawem by wejść w posiadanie takich "drobiazgów"... miejsce magiczne... choć niejeden by się w głowę postukał przysłuchując się naszym zachwytom :D

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowite!
    i jak pięknie sfotografowane :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Serce mi się kraje na widok tych dokumentów, bo ja archiwistą z zawodu jestem... Zdjęcia i przedstawione na nich rzeczy, to istne skarby! Piękne!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń