to miejsce w sercu mam od roku...właściwie 3 miejsca :
zaczarowaną, kolorową Naftalinę...cudnie wyprane z koloru Coś na mole...
i magiczną pracownię w byłej stajni...
miejsca wyczarowane sercem i rękami Wojtka,
w których nie pozostaje nic innego, jak tylko się zakochać i wracać, jak często się da:)
ja byłam już cztery razy i strasznie się cieszę na zaplanowany kolejny...
nie każdemu jest dane zobaczyć je wszystkie, zwłaszcza poza godzinami otwarcia...
w ostatni weekend, dzięki Justynce:)*, która współtworzy te miejsca
nareszcie czasu miałam do woli, więc mogłam się skupić na utrwaleniu kilku kadrów...
kiedy oglądacie te zdjęcia, pewnie są już nieaktualne, bo aranżacje zmieniają się nieustannie...
możecie się o tym przekonać śledząc facebookową stronę :)
ponieważ tak naprawdę kadrów wyszło więcej niż kilka, zmontowałam na szybko filmik,
który mam nadzieję przeniesie Was do innej, Naftalinowej rzeczywistości:)
buziaki:)*
buziaki:)*
Po prostu mi dech zaparło. To miejsce jest niesamowite. Już kilka dziewczyn o nim pisało, ale Twój filmik to podróż w przeszłość, narkotyk dla moich zmysłów i szaleńcza chęć posiadania wszystkiego :-)
OdpowiedzUsuńNie powiem nic więcej...marzę by kiedyś tam pojechać...a marzenia się spełniają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aga z Różanej
Cudowne, magiczne miejsce. Cofnęłam się w czasie, do chwil spędzonych z Wami w Wolimierzu. Za ten czas, dziękuję :)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Kochana, magia uchwycona w każdym :)
Ach, wspominam naszą ostatnią wyprawę...
OdpowiedzUsuńWyglada to cudownie. Bardzo mi przypomina Vintage Rooms w Matlock niedaleko miasteczka w ktorym mieszkam. ( http://antiqueandretro.co.uk/derbyshire-antique-retro-shops/ ) Mysle ze spodobaloby Ci sie, chyba musisz przyjechac :)
OdpowiedzUsuń