nie mogłam przejść obojętnie koło ostatniego tematu słoikowego na CollageCaffe
i koło stonogowego wyzwania z moimi ulubionymi taśmami:)
a że byłam na fali piątkowego, kolażowego spotkania w Warszawie
powstały dwa wpisy...
na eksperymentalnych tłach z pastą pękającą ...
pierwszy wpis to mariaż papierowo-płócienny...
zeskanowana pańcia z jedynej "gołej" pocztówki jaką miałam...
przetransferowana na płótno...przyszyta na wypukło z wypełniaczem...
żeby pasta porządnie pękła potrzeba grubej warstwy...
ale roztarta cieńszą warstwą i przetarta ciemnym kolorem też daje fajny, starociowy efekt:)
drugi to mała katastrofa po próbie ratowania tła po nieudanym transferze z medium akrylowym...
Po prostu czarujesz!
OdpowiedzUsuńświetnie wyszły te spękania,szalenie pomysłowo wykorzystana taśma szczególnie na drugiej karteczka...sama karteczka - perełka:)
OdpowiedzUsuńpiękne prace, ja zafascynowałam się ostatnio transferem i nawet próbowałam coś zrobić zgodnie ze znalezionym opisem na jednym z blogów z wykorzystaniem acetonu :) skończyło się niezbyt ładnym zapachem a tkanina jak była gładka przed, tak została gładka po :)
OdpowiedzUsuńWięc chociaż sobie popodziwiam u Ciebie :)
Pozdrawiam
piękności ^^
OdpowiedzUsuńWoooow!!! Cudne! Zbieram szczękę z podłogi:) Sama mogłabyś poprowadzić warsztaty ;)
OdpowiedzUsuńDo spotkania jutro!
fantastyczne wpisy!!!
OdpowiedzUsuńJa się ciągle nie mogę nadziwic Twoim pracom...
OdpowiedzUsuńREWELACJA! GENIALNE efekty!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje tła!!!
OdpowiedzUsuńte spękania tworzą prawdziwe opowieści... pięknie!
OdpowiedzUsuńDear Guria -this is fantaSTIc pieces-the backgrounds are wonderful- and very special.
OdpowiedzUsuńWish you a beautiful sunday.
Hugs,Dorthe
Jesteś mistrzynią.
OdpowiedzUsuń