kolejny wpis...tym razem w TYM wędrownym żurnalu...
muszę przyznać, że papier jest baaardzo cierpliwy...
nie wiem czy każdy, w każdym razie na pewno ten z moleskinowego zeszytu...
przyjął tyle warstw farby, że myślałam, że rozmięknie na amen...
a na końcu jeszcze rozcieńczanie wodą:))
a na końcu jeszcze rozcieńczanie wodą:))
na wpis miałam inny pomysł, ale nijak nie chciał mi się zwizualizować...
w końcu wyszło tak:
Świetny! Uwielbiam Twoje pomysły:)
OdpowiedzUsuńlooks realy beautiful and a pretty vintage look
OdpowiedzUsuńPiękny wpis!!!
OdpowiedzUsuńCudne kolory, stemple i... w ogóle wszystko :P
:*
Świetny użytek zrobiłaś z tego stempla! I jaka zmiana "gurianowej" kolorystyki! :) Przyznam się, że ja się tym stempelkom od jakiegoś czasu przyglądam i nie mam odwagi ich kupić, chociaż bardzo mi się podobają, a u Ciebie całkowicie naturalnie wpasował się tam, gdzie trzeba :)
OdpowiedzUsuńSo wonderful Guria ,
OdpowiedzUsuńI love all the layers, and lovely stamps-and the great idea, with the tickets -
Hugs,Dorthe