wpis dla Timboctou...
w żurnalu zatytułowanym:
Co w duszy gra?
czyli polifoniczna historia artystki ze spalonego teatru
skreślona przypadkiem w 20 aktach...
mnie przypadł akt trzeci...
dwie sceny...
zdjęcia nie oddają kolorów, zwłaszcza tła, które jest zielone..
w użyciu same "starocie"...
stare kartki z książki... stare zdjęcia... stara ramka z albumu fotograficznego...
nawet papier na tło to jeden z najstarszych jakie miałam:))
kalką natchnęła mnie na ostatnim spotkaniu Eliza:)
chciałam ją przyszyć, ale ramka jest stara i krucha
i bałam się, że tego nie wytrzyma:)
powoli wracam i nadrabiam zaległości u Was:)
buziaki:))
podoba mi się to, jak ugryzłaś ten temat.
OdpowiedzUsuńjak zwykle czuje się pogłaskana estetycznie u ciebie.
i ogromnie mi miło, że mogłam cię troszeczkę natchnąć... :)
uwielbiam Twoje wpisy! zawsze otacza je aura jakiejś tajemniczości :) nadszarpnięta czasem... klimatycznie!
OdpowiedzUsuńCudo. Klimaty, które kocham i które zawsze u Ciebie można spotkać...:*
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i odwiedziny. Podziwiam Twoje niedoścignione prace i tym bardziej mi przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńCudownie ciepły i klimatyczny wpis!!!
OdpowiedzUsuń:*
Piękny wpis z nutką nostalgii :)
OdpowiedzUsuńCóż mam więcej napisać żeby się nie powtarzać? CUDEŃKO ten wpis !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńcudowność!!
OdpowiedzUsuńo matulu! kocham te Twoje wpisy! zapraszam do siebie po wyróżnienie. :)
OdpowiedzUsuń