projektu Dress Up...
to kolejne wspomnienie toskańskich wakacji...
na kartkach z włoskiej książki...
z ukochanymi słonecznikami...
z zasuszonymi listkami oliwnymi...
moim kluczem do szczęścia...
i symboliczną biżuterią, którą Piotr mi kupił w Pitigliano...
chociaż nie był to naszyjnik...:))
chociaż nie był to naszyjnik...:))
to niesamowite, jak ten czas leci...
zostały tylko dwie sukienki do zrobienia!!
na szczęście zmieszczą się jeszcze do szafy:)
ściskam ciepło i dziekuję za przemiłe komentarze:))
piękny ten projekt sukienkowy:)
OdpowiedzUsuńto niesamowite czego scraperki jeszcze nie wymysla:)
sukienka bardzo romantyczna i taka leciutka:)
what wonderful detail on this dress...love your collection of them.
OdpowiedzUsuńFantastyczna - pełna magii, wspomnień, a w Tobie pewnie budzi więcej emocji i wspomnień niż cały album ze zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńPrzedmioty robione na bazie wspomnień mają ogromną moc!
OdpowiedzUsuńSukienka jest piękna! :*
piekna sukieneczka! podziwiam kolekcję - slicznie się prezentuja w szafie :D
OdpowiedzUsuńświetne wszystkie prace, takie odważne!:)
OdpowiedzUsuńPiękna jest !!!!
OdpowiedzUsuńAż zamarzyła mi się Toskania !
Wszystkie razem rewelacja !
ymmmm aż poczułam promyk toskańskiego słońca ;o)
OdpowiedzUsuńWłaśnie trafiłam na Twojego bloga :) Jak tu pomysłowo, jakie świetne sukienki! :) Chyba będę zaglądać częściej... A przy okazji zapraszam na candy: http://magdalenaart.blogspot.com/2010/11/sowie-candy.html
OdpowiedzUsuńYour memories of Tuscany dress is so beautiful and the key of happiness is a brilliant touch as well!
OdpowiedzUsuńIt IS amazing that 11 months have passed so quickly!
Happy rest of your art week dear one
oxo
Sukienki i aranżacja z szafą :) zachwycające!
OdpowiedzUsuń