wtorek, 22 stycznia 2013

warsztatowo w Warszawie...





jej ciepły uśmiech i pomocne dłonie pozwoliły gładko i bezstresowo przejść 
przez 2 dniowy, weekendowy maraton wyklejania kadłubków:)



istna MATKA:))
(dla niezorientowanych to własnie tytuł jej powyższego asamblażu::)


pierwszego dnia wyklejałyśmy starymi gazetami formę dziecięcą....

wydzieranki....



wyklejanki....




z PERSPEKTYWY...



gładzenie i dopieszczanie....



2:16 bacznie czuwała nad przebiegiem prac, w międzyczasie kolażując...



obowiązkowa prasówka na koniec pierwszego dnia:)



drugiego dnia wyprawiały się rzeczy różne...


operacje cięcia...







wiwisekcja...



amputacja....






operacja na sercu...






Agnieszka cały czas doradzała...



pomagała...



i oczywiście dopieszczała swój kadłubek...



upiększanki...



malowanki....







podsuszanki....



mój kadłubek nie dopieszczony, więc jeszcze nie pokażę...
za to mam fotkę kadłubka Agnieszkowego...


myślę, że wkrótce na stronie pracowni będzie można zobaczyć więcej fotek i gotowe prace:)


urocza gospodyni Manufabricum - Wolfann





i na koniec jeszcze raz sprawczyni tego cudownego zajścia:)

niezwykłe miejsce...
niezwykłe warsztaty...
cudowna atmosfera...
przezdolna prowadząca...
 i pycha żarcie kilka kroków dalej...

Agnieszko i Aniu : jeszcze raz dziękuję:)*


czwartek, 17 stycznia 2013

otwórz oczy...


wielką przyjemnością było cięcie papierków z najnowszej kolekcji UHK Gallery - My Dear Watson...

początkowo planowałam połączyć je z płótnem, ale ubiegła mnie Konstacja..:)
ponieważ w kolekcji paluszki maczała Cynka , naturalnym dla mnie było skierowanie się w tym kierunku
i pobuszowanie w jej tekstach, których to pokaźny wybór dostarcza nam ta kolekcja:)
 idealnie się skomponowały ze zdjęciami z pewnej, naszej wyprawy do Starej Rzeźni..
 nie chciałam tworzyć typowego albumu... powstał  więc twór folderowo- albumowy,
dość sporego formatu A-4...






lewy album:















prawy album:



















miłego weekendu:)

buziaki:)


środa, 16 stycznia 2013

kontynuując...



w sobotnim klimacie...

wszak była to druga sobota miesiąca, 
więc przed południem comiesięczny targ staroci w Starej Rzeźni...
oj, byłam spragniona, bo dwa miesiące nie byłam... 

wybaczcie, na tym zimnie aparatu nie wyciągnęłam , więc tylko fotki zdobyczne...

niesamowite metalowe literki i cyferki



różności szklane...drewniane....metalowe...papierowe:



niezwykłej urody stare okładki
i kolejne nożyczki...takich jeszcze nie mam:)



trochę blaszek....kilka fotografii...



małe ramki...



i cudne negatywy skatalogowane w teczce:



trochę staroci i jestem szczęśliwa jak dziecko:)


buziaki:)


poniedziałek, 14 stycznia 2013

kolory...


były motywem przewodnim kolejnego spotkania KGMiP w gościnnych progach Stonogi.pl...
za sprawą Cynki, która poprowadziła dla nas warsztaty, 
spędziłyśmy kolorowo kilka przemiłych, twórczych godzin:)








od lewej: Zuza, Kasia KC i Kasia Stonogi:



od lewej: Miszelka, Jola, Gaja i Goosberry:



początki zabawy...wyklejamy papierki:



Cynka tłumaczy zasady nakładania kolorów:

WORK IN PROGRESS...







 Jola:









od lewej: Coco-Nut, Cynka, Boei i Michelle




i jej autorka:

wszystkie gotowe prace możecie obejrzeć na blogu u Kasi:)

a to moja...jestem z niej naprawdę zadowolona:))













niesamowita to była zabawa...przemiłe towarzystwo...czego chcieć więcej...?:)
sobota idealna...zwłaszcza, że przed południem...
ale o tym następnym razem:)

Ewuś, dziękuję Kochana za mistrzowskie nauki...
a przemiłemu gronu naszych gospodyń, jak zwykle za cudny czas:)

buziaki:)